Uwaga! Ta strona zawiera główne spoilery. Jeśli nie chcesz znać ważnych informacji na temat fabuły/elementów związanych z postacią, nie powinieneś czytać tego artykułu poza tym ostrzeżeniem: Nie ponosimy odpowiedzialności za żadne negatywne skutki, jakie te fakty mogą mieć na użytkownika chcącego jednak przeczytać ten artykuł.
|
Uwaga! Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla młodszych widzów takie jak: wulgarny język, brutalne obrazki lub podteksty seksualne. Jeżeli masz co najmniej 18 lat lub mocniejsza treść nie robi na tobie wrażenia, możesz bez problemu przeglądać tę stronę. W przeciwnym wypadku powinieneś ją zamknąć.
|
Jackie Sullivan - większy antagonista filmu Joker: Folie à Deux DC Black. Jest skorumpowanym strażnikiem w Szpitalu Stanowym Arkham, który regularnie znęca się nad pacjentami i żywi urazę do Arthura Flecka, czyli Jokera.
W jego rolę wcielił się Brendon Gleeson, który wcielił się także w Barty'ego Croucha Jr. przebranego za Szalonookiego Moody'ego.
Biografia[]
Jackie Sullivan to skorumpowany strażnik w Szpitalu Stanowym Arkham, który regularnie znęca się nad swoimi pacjentami i nie okazuje empatii Arthurowi Fleckowi/Jokerowi. Pytając Jokera, czy ma jakiś dowcip do opowiedzenia, każe go ogolić w ramach swojej pracy w Arkham, traktując go z czarnym poczuciem humoru i naśmiewając się z niego, gdy fryzjer przypadkowo nacina krawędź ust Arthura, powodując łagodne krwawienie.
Kiedy Arthur pracował, Jackie pyta go, czy czuje się jak gwiazda. Sadystycznie prowadzi go do wielu zajęć, takich jak lekcje śpiewu i wieczór filmowy, popychając go w drogę, gdy chciał być wredny, chociaż jego głównym motywem było to, że miał mniej obowiązków i mniej pracy, którą musiałby wykonać w trakcie lekcje śpiewu.
Jackie mówi Arthurowi sarkastycznie, że jest w wiadomościach, kiedy Harvey Dent wszczyna przeciwko niemu burzliwą sprawę. W czasie, gdy Joker i Harley Quinn oglądali film, Jackie oglądał go razem z nimi, bawiąc się ze swoimi kolegami strażnikami. Harley znudził się film, więc podpaliła pudełko zapałek i wrzuciła nuty jako podpałkę, podpalając cały azyl. Jackie i reszta strażników próbują dogasić ogień, jednak zauważając ich nieobecność, ścigają Jokera i Harley, którzy tańczą, całują się i bawią na zewnątrz. Strażnicy chwytają parę i w końcu zabierają ich z powrotem do środka.
Pewnej nocy, gdy Joker wraca do Arkham z sądu po ciężkim dniu spędzonym przed Dentem w sądzie, Jackie, obserwując, jak w telewizji na żywo wspominał o strażnikach Arkham w negatywny i lekceważący sposób, nazywając ich grubymi i głupimi, natychmiast daje upust swojej wściekłości brutalnie bijąc go i prawdopodobnie gwałcąc w odwecie wraz z dwoma innymi strażnikami, otwarcie naśmiewając się z niego z powodu jego niepewności, ale Joker nadal się śmiał i kpił z Jackiego, ku jego złości, chociaż przemoc stała się na tyle dotkliwa, że wprawiła Arthura w stan katatonii na resztę nocy. Współwięzień i przyjaciel Arthura, Ricky Meline, zaczął śpiewać, aby wesprzeć Arthura, a ponieważ Ricky odmówił zaprzestania śpiewania, Jackie otworzył jego celę i udusił, co nawet zszokowało innych okrutnych strażników Arkham.
Gdy Sullivan znęca się nad innymi pacjentami, Arthur bezradnie patrzy i odczuwa ciężkie wyrzuty sumienia z powodu własnych czynów i postawy, co doprowadziło go do całkowitego wyrzeczenia się osobowości Jokera.
Osobowość[]
Jackie to sadystyczny strażnik i tyran w mundurze. Nie ma problemu z biciem pacjentów i często traci panowanie nad sobą. Jego uprzejme żarty dla Arthura również wynikają z czystego sadyzmu i bezlitośnie lubi sprawiać Arthurowi kłopoty; powszechna degradacja była pokryta homofobią, kiedy namawiał innych pacjentów, aby poprosili Arthura o pocałunki, a następnie szydził z Arthura, pytając go czy jest gejem. Jednakże zrobił jedną dobrą rzecz; jego okrucieństwo nauczyło Arthura być lepszym od brudnego społeczeństwa, którego tak bardzo nienawidził. Pomimo swojego nastawienia Jackie pozostaje lojalny wobec prawa i robi to, czego od niego oczekują.
Na pozór wydawał się mieć miłe nastawienie, jednak większość jego komentarzy pod adresem więźniów to słabo zawoalowane obelgi, jeśli nie jawna kpina. Może być skłonny do nieproporcjonalnej przemocy, jeśli poczuje się sprowokowany. Wydawał się także gardzić, jeśli więźniowie kiedykolwiek zachowywali się tak, jakby byli równi strażnikom, grożąc Arthurowi i Ricky'emu za to, że po prostu siedzieli na ławce, na której korzystali strażnicy; podobnie, gdy wydawało się, że Jackie i Arthur rzeczywiście spędzili przyjacielską chwilę, więc Arthur lekko poklepał Jackiego z uczuciem po ramieniu, ale w odpowiedzi Jackie mocno uderzył Arthura w tył głowy, ponieważ był tak wściekły nawet na iluzję równości strażnika i więźnia.